W tytule napisałam „radzimy”, bo przed nami ciągle jeszcze długa i wyboista droga, ale na razie wygrywamy 1:0 z zazdrością o młodsze rodzeństwo. Miecio żywi do brata wyłącznie pozytywne uczucia, a i my jako rodzice mamy poczucie, że nikomu żadna krzywda emocjonalna się nie dzieje. A już tym bardziej nie gotuje się od środka żadna agresja. Co ciekawe, sama bardzo stresowałam pojawieniem się Zygmunta w domu. Zastanawiałam się ciągle, jak ja podzielę tę moją miłość na dwóch szkrabów. A tu okazało się, że ona zamiast się dzielić pomnożyła się i to wielokrotnie. Nie samą miłością jednak ludzie żyją, a już na pewno nie rodzeństwo. Jak więc radzić sobie z zazdrością u naszego dziecka?
Niezawodne sposoby jak radzić sobie z zazdrością o młodsze rodzeństwo.
Po pierwsze: prezent to ściema
Kiedy kilka lat temu, jeszcze na studiach z psychologii usłyszałam, że młodsze dziecko wracając ze szpitala powinno „przynieść” temu starszemu, czekającemu w domu jakiś prezent, to wydawało mi się to genialnym pomysłem. Sama mam młodszego o 8 lat brata, którego pojawienie się w domu okupiłam straszną zazdrością. W najbardziej krytycznym momencie planowałam wręcz jak tu się gnojka pozbyć z domu, bo zabierał mi mamę i babcię, o tacie nie wspominając. Wszyscy przynosili prezenty dla niego, a o mnie nikt już nie pamiętał. Mama całe dnie poświęcała bratu, a ja miałam być wyrozumiała i grzeczna. Siedziałam cicho w kącie czekając na uwagę rodziców, a nienawiść i agresja w wyniku zazdrości do brata rosła we mnie w tempie geometrycznym.
Na szczęście moi rodzice dość szybko zorientowali się w problemie i mama zaczęła ze mną spędzać czas wieczorami, podczas gdy babcia zajmowała się bratem. Chcąc uniknąć podobnej sytuacji i wiedząc, że pierwsze wrażenie jest bardzo ważne zaplanowałam, że Zyzio sprawi Mieciowi super prezent: nową kolejkę z serii Tomek i Przyjaciele. To jedna z tych najbardziej ulubionych bajek Miecia. I co? Gucio! Kiedy stanęliśmy w progu mieszkania z Zyziem na rękach, to Miecio był tak zafascynowany bratem, że prezent wylądował w kącie. To pierwsza i do tej pory ostatnia taka sytuacja z nową zabawką w roli głównej. Poza tym warto pamiętać też, że zakup prezentu to tylko jeden gest.
Dziecko bardziej od prezentu oczekuje, że nic w jego życiu się nie zmieni mimo, że pojawia się nowy członek rodziny. Dlatego dziś myślę sobie, że te prezenty od rodzeństwa to totalny przerost formy nad treścią. Można kupić największy zestaw klocków Lego starszemu bratu, ale gwarantuje wam, że jeśli mama będzie non stop zajmowała się wyłącznie młodszym bratem, to zazdrość pojawi się i tak.
Po drugie: prezenty są bardzo ważne
I to zawsze w liczbie mnogiej. Mam na myśli oczywiście prezenty od odwiedzających nas osób. Jeśli ktoś przynosi prezent dla najmłodszego dziecka, to powinien przynieść też jakiś drobiazg temu starszemu lub też solidarnie nie przynosić żadnemu niczego – to przynajmniej nie wzbudzi zazdrości między rodzeństwem. Ostatnio zapytana o to, co przynieść Zygmuntowi w prezencie odpowiedziałam, że Zygmunt wszystko ma, a poza tym jest mu wszystko jedno na tym etapie. Natomiast Miecio na pewno ucieszy się z najmniejszego choćby resoraka. Warto o takich niuansach pamiętać, bo dzieci bardzo szybko zaczynają kojarzyć fakty.
Jak radzić sobie z zazdrością? Po trzecie: mama dla każdego
Na początku słyszałam: będziecie musieli się jakoś podzielić rolami. Ty zajmiesz się Zyziem, a Janek pewnie Mieciem, co? To też jeden z najczęściej popełnianych błędów, o którym powiedział nam… sam Miecio. Któregoś dnia patrząc na mnie karmiącą Zyzia pobiegł po Janka i z wyrzutem krzyknął: „Tata Zyzia!”, co oznaczało ni mniej, ni więcej jak to, że teraz to Janek ma się zająć Zyziem. Miecio chce mieć mamę na wyłączność (zazdrość dziecka o mamę jak nic! 😉 ). I tak też zrobiliśmy. Po trzech miesiącach życia razem mamy już wypracowany system. Codziennie rano to ja ubieram Miecia do żłobka. Wtedy się przytulamy, gilgamy i śmiejemy. Później przejmuje go Janek, który podaje Mieciowi leki i coś do zjedzenia, a następnie chłopaki myją zęby.
Później Jan odwozi Miecia do żłobka. Po powrocie mamy czas dla Miecia. Zwykle siadamy we czwórkę na kanapie i Miecio stara się nam wytłumaczyć (z marnym skutkiem 😉 ) jak mu minął dzień. Później jest wspólna kąpiel z mamą i „tłukson” (moje ulubione określenie jednej z Was na zapasy z tatą) na łóżku. Usypiamy zazwyczaj we czwórkę. Jak widzicie staramy się zachować proporcję wspólnego czasu, więc miejsca na zazdrość o młodszego brata po prostu nie ma. Nie ukrywam, że żłobek bardzo nam w obecnej sytuacji pomaga. Miecio nie czuje się odrzucony, bo czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.
Po czwarte: mów głośno co czujesz
Baczniej zwracamy uwagę na artykułowanie emocji. Głośno mówimy o naszych uczuciach, a Miecio… zaczyna nas naśladować. Potrafi zakomunikować, że coś go złości albo smuci, a kiedy nas przytula mówi: „Hocham”. To ważne, by w tak przełomowym dla całej rodziny momencie, jakim jest pojawienie się kolejnego dziecka, dużo mówić o emocjach i dawać im wyraz. Zdarza nam się czasami sprzeczać z Jankiem. Głównym powodem jest brak snu i zmęczenie. Miecio nigdy nie pozostaje wobec tego obojętny. Zawsze staje między nami i rezolutnie krzyczy: „sisia!” ( co znaczy “cisza!”). Dzięki temu, że dużo mówimy w domu o tym co się dzieje, każdy z nas, nawet Miecio, jest w stanie reagować i moderować sytuację w domu.
Jak radzić sobie z zazdrością? Po piąte: mów cicho co myślisz
Zaczęliśmy też uważniej dobierać słowa. Szczególnie, że na początku mieliśmy tendencję do porównywania Zyzia do Miecia. Nie mając świadomości, że Mieciowy radar był non stop włączony. Padały więc takie stwierdzenia jak: Zyzio jest spokojniejszy od Miecia, Zyzio jest grzeczniejszy, ma gęstsze włosy, ładniej śpi i tym podobne. Kiedyś po jednym z takich stwierdzeń Miecio podbiegł do mnie i powiedział: „Jecio, dziećny” (Miecio grzeczny) zupełnie tak, jakby chciał mnie przekonać do tego, że on też jest grzeczny tak samo jak Zyzio. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że prawie trzyletni Mieczysław łapie w mig o czym mówimy. Od tamtej pory staramy się zupełnie nie porównywać chłopaków. W końcu są zupełnie odrębnymi urwisami. Nie chciałabym, aby ktoś pomyślał, że któreś z dzieci kocham bardziej niż to drugie.
Po szóste: nie odsyłaj dziecka z kwitkiem
Od razu się przyznam, że parę razy mi się zdarzyło. Niemniej widząc reakcję Miecia, który z płaczem lub obrazą znikał w swoim pokoju, czułam że coś jest nie tak. Dlatego teraz, kiedy Miecio podchodzi do mnie podczas karmienia Zyzia i prosi o wspólną zabawę, to zamiast odpowiedzieć mu: ”teraz nie mogę” wolę powiedzieć, że jak tylko skończę karmić Zyzia, to razem złożymy kolejkę albo ulepimy samochód z ciastoliny. Nawet nie wiecie jak bardzo zmieniło się podejście Miecia. Dziecko nie może być odsyłane z kwitkiem kiedy przychodzi po bliskość. Już sama obietnica wspólnej zabawy jest dobrym kompromisem. Zazdrość dziecka o mamę? Nie ma takiej opcji. 😉
Jak radzić sobie z zazdrością? Po siódme: niech będzie jak dawniej
To chyba najtrudniejszy punkt. Musimy jednak zrozumieć, że starszemu dziecku przyświeca tylko jeden cel: żeby nic się nie zmieniło. Dlatego musimy dołożyć wszelkich starań, by w życiu naszego pierworodnego zmieniło się jak najmniej. Jeśli co tydzień chodziliście z nim na basen, to choćby się waliło i paliło powinniście kontynuować ten zwyczaj. To tyczy się wszystkiego od pór posiłków na zwyczajach dotyczących usypania kończąc. To bardzo ważne, bo tylko wtedy nasze dziecko nie straci poczucia bezpieczeństwa, tak ważnego dla jego rozwoju.
Wiem, że przed nami długa droga w budowaniu relacji pomiędzy Mieciem i Zyziem. Zrobimy wszystko by chłopcy zawsze się kochali i żywili do siebie pozytywne emocje. Ja sama mam brata. Wiem, jak ważną relację tworzymy. Relację, która zostaje na całe życie. Chciałabym żeby Miecio i Zyzio również zbudowali między sobą podobne uczucia. Wiem, że taka zazdrość między rodzeństwem, czy o młodszego brata, zawsze może się pojawić. Warto wtedy wspierać relacje dzieci i jako rodzic nie zaniedbywać potrzeb każdego z nich.
[ad name=”Pozioma responsywna”]
A ja tu się głowię, jak pogodzić córkę z przyszłym rodzeństwem 😀 i fajne rady spadły z nieba same. 🙂
Polecam lekturę książki Zgodne rodzeństwo, oraz na później – Rodzeństwo bez rywalizacji 🙂 mam na rękach 12 dniowego Mirosława i biegającą dookoła Miśkę, która w czerwcu skończy 3 lata 🙂 Pozdrawiamy 🙂
Poród za miesiąc a ten temat spędza mi sen z powiek. Nie boje się porodu, karmienia i tego wszystkiego czym martwiłam się przy pierwszej ciązy. Teraz martwie się o moją 1,5 roczna córeczkę- jak ona sobie z tym poradzi, jak ja sobie poradze z jej emocjami. Artykuł dodaję do ulubionych i czuję, że często będę do niego wracać
Tekst w piątkę 😏 Bedac jeszcze w szpitalu z córeczką bardzo przeżywałam jak syn zareaguje. Tęsknota byla niemiłosierna a pobyt przez infekcje sie przedłużył. Po 9 dniach gdy pojawilam sie w domu Olo sie na mnie obraził, nie chcial sie przywitać. Jedyne co chcial to na rece ale dzidzie. Wtedy wymyśliłam ze będzie mial swoja dzidzie i zawinelam w koc misia i w taki sposób sprawilam ze milam dwie dzidzie 😉 i wspanialego pomocnika. Duzo mówiłam co robie, co bede robić i tak stal sie takim asystentem. Wtedy kiedy Gosia spi to jest moim cieniem razem zmywamy, wkladamy pranie do… Czytaj więcej »
Mam 3 letnią córkę i 8 miesięcznego syna, Generalnie córka jakoś nie bardzo ogarniała, że będzie dzidziuś, miała 2 lata i 4 miesiące jak się braciszek urodził i owszem było, że w brzuszku jest dzidzi, ale chyba nie docierało do niej to, że kiedyś to dzidzi wyjdzie na świat. Jak wróciłam ze szpitala, to córa zastosowała metodę wyparcia – uznała, że mama znowu jest, ale to coś małe co płacze to nie istnieje, nie ma tego i już. Na szczęście szybko jej przeszło i teraz jest wielka miłość do braciszka. A zazdrość o mamę, czasami się objawia najczęściej w ten… Czytaj więcej »
To jest bardzo dobry tekst.
Sama jestem w podobnej sytuacji- 21 miesięczna córka, która potrzebuje bardzo dużo uwagi i nie mniej ważna 3 miesięczna córka, która jest cyckocholikiem.
A ja głupia zastanawiałam się dlaczego córka zaczęła się do mnie zwracać po imieniu 🙁
Biorę twoje rady do serca i od teraz inaczej będą wyglądać nasze dni.
❤❤❤
Cudownie napisane! Za parę miesiecy nas tez czeka budowanie takiej wiezi. Jednak sie bardzo obawiany tym bardziej ze termin przypada na 1 września – pierwszy dzien przedszkola. Mam nadzieje i nam sie tak ulozy:)
Między moimi chłopakami jest prawie 1.5 roku różnicy nie powiem że przez pierwszy miesiąc było lekko ale dajemy rade.Dziś młodszy ma prawie 3 miesiace i dla starszego jest kochanym bratem. Chociaż jak starszy całuje młodego to widać że maluszkowi to pasuje. Starszak bardzo dba o brata codziennie go całuje, robi mu kiziu miziu 😄, wynosi pieluszki, wozi wózkiem i grzechocze grzechotką jak mały płacze a jak to nie pomaga to daje smoczka aby przestał płakać. Oczywiście są momenty zwłaszcza przy karmieniu gdzie ta zazdrość jest widoczna ale tłumaczy się mu, że dzidziuś jest malutki i niczego innego nie może jeść.… Czytaj więcej »
Świetnie to opisałaś. To chyba najlepszy artykuł o budowaniu relacji między rodzeństwem, jaki przeczytałam. Powodzenia na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata! Fajna z Was rodzinka;)
Ja rodze w październiku i strasznie się boję reakcji syna. Jest bardzo absorbujacym dzieckiem, a niestety poza mężem nie mam nikogo do pomocy. A wiadomo on opieki będzie miał tylko 2 tyg.