Wakacje u mojej Babci rano pachniały pomidorami i czereśniami. Wieczorami unosił się intensywny zapach maciejki. Do dziś mam tak, że gdy tylko go poczuję zamykam oczy i gdzieś w oddali słyszę głoś babci Stefci, która woła nas na kolację. Dzieciństwo spędzone u babci. Nie ma dnia, żebym za nią nie tęskniła. Cieszę się, że mam z nią tyle wspaniałych wspomnień, a wszystkie one są zaklęte w zapachach. Czasami tak niewiele potrzeba, by uruchomić całą lawinę wspomnień.
Magia wspomnień
Ostatnio będąc u Rodziców Tato przywiózł pieczywo z pobliskiej piekarni. Pachniało dokładanie tak samo, jak dwadzieścia parę lat temu, gdy byłam małą dziewczynką. Pamiętam śniadania w domu rodzinnym Babci. Ta niewielka z postury pani dziarsko kroiła kromki chleba przyciskając go do siebie. Spod jej rąk wychodziły równiutkie jak spod krajalnicy. Uwielbiałam, kiedy siadałyśmy z Kuzynkami w oknie jej pokoju, patrzyłyśmy na ogród pełen malw, a Babcia prosiła mnie, żebym drewnianym grzebieniem, który być może pamiętał czasy wojny, czesała jej włosy. Takich wspomnień mam całe mnóstwo i choć minęło od nich tyle lat, one są nieustannie żywe. Dlatego tak bardzo zależy mi, żeby Miecio i Zyzio mieli równie wspaniałą pamiątkę w postaci wspomnień z wakacji u Babci.
Magiczne momenty
Myślałam, że takie wakacje jak nasze to mrzonka. Że w dobie Internetu, smartfonów i grających zabawek tak już się nie da. Ale kiedy zobaczyłam jak ogromna więź zrodziła się pomiędzy Mieciem i Babcią Tereską podczas naszej nieobecności, znów zaczęłam wierzyć w magię, którą spowite było moje dzieciństwo. Tak bardzo zależało mi na tym, żeby uwiecznić te cudowne momenty, które będą dla Miecia jedną z cenniejszych pamiątek z dzieciństwa. Janek towarzyszył Mieciowi, Babci oraz Dziadkowi w ich zwyczajnych i niezwyczajnych momentach. Okazuje się, że proste czynności mogą być fascynujące i bardziej zajmujące niż jakakolwiek zabawka czy bajka. Cieszę się, że Miecio ma Babcię i cieszę się, że ona ma jego.
Niezwykła jest ta więź między nimi. Każdy powrót do Warszawy okupiony jest łzami jak grochy. Ale kto miał babcię ten wie, że za nią tęskni się najbardziej. Poza tym babcie mają ten luz, do którego my rodzice musimy dorosnąć. Mamy czas do pojawienia się naszych własnych wnuków. Widzę, jak moja Mama ze spokojem pokazuje Mieciowi świat. Jak zachowuje zimną krew, kiedy on wyrywa jej kwiatki z korzeniami myśląc, że to chwasty lub gdy rozsypuje mąkę po całej kuchni. Widzę jak Ona nastawia siódme w ciągu jednego dnia pranie, bo Miecio wpadł na pomysł turlania się w trawie.
Wspaniałe zapachy
Dzieciństwo Miecia pachnie goframi z kremem czekoladowym, pachnie jeziorem, kwiatami z babcinego ogrodu, pachnie świeżo wywieszonym praniem i płynem Coccolino, który od samego początku towarzyszy nam i chłopakom. Wspomnienia zaklęte są w zapachach. Mam nadzieję, że tegoroczne wakacje u Babci będą się Mieciowi już na zawsze kojarzyły z zapachem ulubionego kocyka wypranego w nowym tropikalnym Coccolino. A kto wie, być może kiedyś ten zapach będzie kluczem do uruchomienia niezwykłych i wzruszających wspomnień.
Swoją drogą to kolejna podróż sentymentalna, w której towarzyszy nam miś Coccolino. Może i z tego stworzy się jakaś wspaniała tradycja.
Zresztą zobaczcie sami!
Najpiękniejszy filmik! Aż się popłakałam ze wzruszenia 🙂
ale wzrusz!! szkoda ze nie bylo mi dane poznac ani jednej babci i dzuadka ale uwirlbiam jak moja Zuzia gania boso po trawie u swojej babci 🙂 a tak btw babcia piekne wlosy ma !!