A gdyby tak Miecio był sam, jeden. Taki wypieszczony, ukochany jedynak. Król Mieczysław Pierwszy. I ostatni. To by oznaczało wiele poważnych konsekwencji dla mnie już teraz, jeśli nie podejmę decyzji o kolejnym dziecku. Zdecydowanie się na posiadanie jednego wiąże się z zarówno mnóstwem plusów, jak i minusów. Znaczyłoby, że właśnie wyrastamy z karmienia piersią, i że już nie przydarzy mi się to całe harakiri na cyckach. Nie będzie już nawałów pokarmu ani bielizny do karmienia, która jest seksowna inaczej. Znaczyłoby to, że jeszcze parę tygodni budzenia się w nocy na karmienie i koniec.
Więcej męczarni nie będzie. A może by tak został z nami jedynak?
Wyśpię się do oporu. Jeśli Miecio ma być jeden to oznacza, że jak tylko przesiądziemy się na nocnik, to pampersy znikną z naszej szafy, a moje ciuchy wrócą na swoje miejsce. Jeśli nasza rodzina ma być 2+1 to oznacza, że całe życie mam jeszcze przed sobą. Że mogę, a wręcz powinnam sprawić sobie szcześciopak na brzuchu, bo przecież żadna ciąża go już nie zniszczy. Nie będzie już rozstępów, spuchniętych stóp i mdłości. To wszystko miałabym już za sobą. Tak zupełnie hipotetycznie. Bo skoro Miecio będzie jedynakiem, to oznacza, że nie muszę się bać kolejnego porodu i kolejnej cesarki. Że nie wypadną mi znów włosy po ciąży, nie będzie obolałego i zwiotczałego „jelly tummy”.
Teraz to tylko czekać aż Miecio zacznie chodzić i ruszamy w świat.
Może Portugalia, a może od razu Stany Zjednoczone. Nie pytajcie się więc, kiedy zdecydujemy się na drugie dziecko. Ja wiem, że dzieci kosztują, ale jeden Miecio to spora oszczędność w porównaniu do Miecia razy dwa. Mogę też beztrosko wracać do pracy, a na mapie mojej świetlanej kariery zaznaczać już tylko kolejne szczeble, po których będę się piąć. Bez żadnych przerw na porody i urlopy macierzyńskie. Posiadanie jednego dziecka ma z pewnością więcej zalet, niż wad. Dzięki temu to wszystko wydaje się proste i przejrzyste.
Moje bujanie w obłokach przerywa dotkliwy ból. Fizyczny. Miecio Właśnie ugryzł mnie duży palec u nogi. Krzyknęłam z wrażenia. On spojrzał na mnie i ułożył buzię w taki sposób jakby chciał mi dać buziaka. Nadstawił się nawet. Serce zmiękło, a totalnie niepoważne rozważania rozwiało niedowierzające spojrzenie syna. Zupełnie jakby chciał powiedzieć: Ja mam być sam Mamo? Chyba zwariowałaś! Może jednak decyzja o kolejnym dziecku przyjdzie wcześniej, niż bym się tego sama spodziewała? 😉
Olson jest jedynakiem i tak już zostanie. Ma 3 lata 8 mies. I zakończyłam produkcję. Kochamy go, jest najważniejszy i jest naszym szczęściem. Tak postanowiliśmy z mężem. Sam jestem jedynaczką i nie czuję się gorsza. Jak patrzę na toksyczną więź męża z bratem to sorry. Kain i Abel. No thanks.
Moja Iga nie będzie jedynaczką, mam taką nadzieję… Ma dopiero rok i 2 miesiące, a mnie już targają sprzeczne uczucia. Z jednej strony chcę już teraz zaraz, znów poczuć to cudowne uczucie posiadania dwóch serc. A z drugiej boję się, jak dam radę z 2letnim urwisem i noworodkiem? Mąż ma 2 lata młodszego brata i twierdzi, że to najlepsza różnica między rodzeństwem, ja 5 lat młodszego i też jakoś nie narzekam. 🙂 W mojej głowie jest obecnie tysiące myśli i nie wiem którą ścieżkę iść. Ile łatwiej by było gdyby bobas sam zdecydował się dołączyć do naszej rodziny 🙂 A… Czytaj więcej »
Moja Sabina będzie jedna i wcale nie będzie jej źle:) będzie miała super rodziców, którzy skupią sie na niej, a w przyszłości wernych przyjaciół, którzy czasem potrafią być cenniejsi niż rodzeństwo (doświadczam tego od zawsze). Żadnych ciąż i żadnych pieluch więcej w moim krajobrazie. Finito!
Dora – super, że jesteś konsekwentna w swojej dycyzji. Ja jeszcze nie wiem jak potoczą się nasze losy, ale plan jest taki, że Miecio nie będzie sam 🙂 Buziaki dla Ciebie i Sabiny :*
Zatem duuuuuużo uśmiechu życzę:) i pozytywnego spojrzenia na świat (zawsze)!
No tak, Miecio ma racje 🙂
A tak na marginesie ja jetem jedynaczka i zle mi z tym, troche zazdroszcze innym rodzenstwa…
Wiem o czym piszesz Dorota. Ja przez 8 lat byłam jedynaczką i odkąd pojawił się mój brat moje życie jest zupełnie inne. Kocham mojego brata nad życie! 😀
Oj Mieciu masz rację, rodzeństwo jest ważne. Ja od jakiegoś czasu tez dumam, tak hipotetycznie, czy chcę drugie dziecko. Olek ma w chwili obecnej 2 lata i 3 miechy. Czasami rozmarzam się, podobnie jak napisałaś, że odchowałam jedno dziecko i zaczynam się spełniać.