Nie powiem już ani jednego, złego słowa na innych rodziców. Obiecuję, że nie spojrzę się na nich krzywym wzrokiem już nigdy. Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień. Kto nie ma dziecka, więc na ich barkach nie spoczywa wychowanie dziecka, niech wymądrza się do woli. Ja już mam i się zamykam. Nasz 2 latek niedawno miał urodziny. 2 lata skończył jakiś czas temu, a ja robiąc sobie listę zysków i strat stwierdzam, że matka ze mnie taka, jak z koziej dupy trąba. Do baletu bym się bardziej nadawała, niż do bycia mamą. Na razie jestem rodzicielką jedynaka, ale za jakiś czas nasza rodzina się powiększy.
Dlatego bijąc się w pierś przyznaję się do największych błędów rodzicielskich wszechczasów:
Gdy widzę słodycze to kwiczę.
Z radości. Bo wiem, że każda kostka czekolady, to jeden załatwiony temat z Mieciem. Każde Jajko Niespodzianka to kolejne 20 minut świętego spokoju, kiedy mogę umyć włosy albo rozwiesić pranie. Każdy żelek Haribo to uśmiech mojego małego Miecia. Ochoczo obdarowuję moje dziecko słodyczami, choć kiedyś zarzekałam się, że moje dziecko do osiemnastki nie będzie miało pojęcia o istnieniu czekolady. Tja…
Pewnie niejeden z Was powie, że właśnie tak produkuje się niewychowane dzieci, ale dla mnie ważniejsze jest to, jak wychować dwulatka, żeby w przyszłości mógł powiedzieć z dumą, że ma mamę, która go w życiu czegoś nauczyła, a przy okazji jest fajną babką, a nie kimś kto stwarza pozory przez cały okres jego dorastania.
Najmłodszy Youtuber na Świecie.
Gdybyście jeszcze dwa lata temu zapytali mnie, czy moje dziecko będzie oglądało bajki na YouTube odpowiedziałabym ze zgorszeniem w głosie, że ABSOLUTNIE NIE! Że nie ma takiej opcji i że takie rzeczy to tylko w rodzinach gorszego sortu, wśród ludzi, którzy dla dzieci nie mają czasu. Później dodałabym pewnie coś w stylu, że tacy ludzie wręcz na dzieci nie zasługują. Prawda jest zupełnie inna. Mój 2 latek ogląda youtube, a teraz nie ma weekendu bez chociażby jednej bajki na tablecie. Mało tego: sama mam przyjemność z oglądania Maszy i Niedźwiedzia razem z Mieciem.
Biegnij Miecio, biegnij.
Kiedyś te uciekające uważałam za te najbardziej niewychowane dzieci. Za te, którym rodzice poświęcali za mało czasu na dobre wychowanie. Dziś ten 2 latek to uciekinier, a ja jestem jego mamą i sama nie wiem, jak wychowywać dwulatka, bo nie ma na to jednego, uniwersalnego przepisu. I choć Miecio nie ucieka jeszcze zbyt szybko, to w 100% rozumiem bezradność rodziców dzieci, którym można tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. Od znajomych starszych dzieci wiem, że cierpliwość, nerwy ze stali oraz upływ czasu pozytywnie wpływa na zmniejszenie ilości ucieczek do minimum. A u zupełnie wyrośniętych dzieci pojawia się coś takiego jak „lenistwo”, które skutecznie ukróca ucieczki.
Za zdrowie dziecka!
Oj, myślę, że tu mój głos spotka się z krytyką. Jeszcze dwa lata temu byłam przekonana o tym, że nigdy, przenigdy nie napiję się alkoholu w obecności mojego dziecka. Od tamtej pory minęło sporo czasu. Wiele rzeczy się wydarzyło. I powiem wam zupełnie szczerze, że lampka czerwonego wina bardzo często ratowała mnie przed totalnym postradaniem zmysłów. Zamiast płakać z bezsilności czy złościć się na Miecia, wolałam sięgnąć po najlepszy „odstresowywacz” na świecie. Chyba nikt nie wymyślił jeszcze lepszego. Ale żeby była jasność mam tu na myśli JEDNĄ góra dwie lampki, a nie butelki. 😉 Jako osoba prowadząca blog o wychowaniu dzieci chyba mogę Was z podobnych zachowań rozgrzeszyć – nie martwcie się na zapas i nie słuchajcie tych wszystkich przemądrzałych uwag, bo nie robicie nic złego.
Mam smaka na Maka.
Pamiętam jak z dumą pisałam na Facebooku i na blogu o tym, że roczny Miecio zajada się brokułami, marchewką, gotowanym mięskiem i innymi tego typu ambrozjami. Do szewskiej pasji doprowadzały mnie komentarze innych mam w stylu: „Zobaczysz, przejdzie mu.” I wiecie co? Przeszło… Bezpowrotnie. Nasz 2 latek, nie je tego, czym zajadał się jakiś czas temu. Gdyby więc ktoś rok temu powiedział mi, że podstawiona pod murem, po tym jak moje dziecko przez cały dzień nic nie zje, zamówię mu w hotelowej restauracji frytki, to szczerze nie miałabym do siebie szacunku. Kiedyś uważałam, że matki, które karmią swoje dzieci parówkami czy słodzonymi serkami są po prostu złe. A dziś, kiedy moja lodówka pęka w szwach od paróweczek i jogurtów greckich o smaku waniliowym, chylę czoła przez innymi matkami i przepraszam, że kiedykolwiek pomyślałam o nich źle. Nasze menu w tym tygodniu to ugotowany makaron bez dodatków, a u Was?
Bierna ingerencja.
Tego określenia użył ostatnio mój znajomy obserwując dzieci, które odświętnie ubrane tarzały się w piachu. Na czym polega bierna ingerencja? Na tym, że wiesz, że dziecko robi źle. Że jeszcze jakiś czas temu byś zareagował, ale wiesz też, że twoja reakcja na niewiele się zda. A przecież żadne dziecko z brudu jeszcze nie umarło, a i proszku w domu masz pod dostatkiem. Pamiętam jak z uporem maniaka zakładałam Mieciowi zimą rękawiczki, które on z jeszcze większym uporem zdejmował. W pewnym momencie powiedziałam sobie pass. Miecio na spacery jesienno-zimowe zaczął chodzić bez rękawiczek. Co ciekawe: ręce mu nie odpadły, a mi za to odpadło zmartwienie. Podobna historia spotyka nas sporadycznie z czapką. Miecio ma takie dni kiedy po prostu nie chce jej nosić, mimo słońca. Kiedyś byłabym pierwsza do zwracania uwagi rodzicom dzieci bez czapeczki.
A dziś? Myślę sobie: czapki z głów drogie mamy za cierpliwość w ubieraniu czapki, która co chwile ląduje na ziemi. Praca mająca na celu wychowanie dziecka, to praca syzyfowa.
Aaa, kotki dwa.
Czyli zasypianie tuż po dobranocce. Dzięki dobrej zmianie w Telewizji Polskiej jakiś czas temu, ktoś te dobranocki zdjął z anteny. Nie ma już Tabalugi, Muminków i Smerfów. A ja przez to tracę orientację i nie wiem, o której usypać Miecia. 😉 Finalnie kładziemy się spać razem. Wczoraj to była godzina 23.30. Tak wiem, jestem najgorszą matką na świecie. Sama kiedyś dość głośno artykułowałam, że tylko skrajnie niewychowane dzieci chodzą spać później niż o 21. Gadałam, to teraz mam. 🙂
Jak widzicie matka ze mnie marna.
Staram się, ale efekty jak widać mierne. Okazało się, że wychowanie dziecka jest trudniejsze niż uczono mnie na Psychologii Rozwoju Człowieka na studiach. Jednak wiecie co jest w tym wszystkim najpiękniejsze? Że pod moim dachem wyrasta naprawdę szczęśliwy, młody człowiek. Który potrafi dostosować się do pasujących w naszym domu zasad, ale też akcentuje swoje potrzeby. To nie jest ktoś, komu jest wszystko jedno. Takie dziecko poradzi sobie w życiu. Takiego dziecka chciałam. Jakimś cudem mi wyszło. 🙂
Jeśli zastanawiacie się jak wychować dwulatka. Albo jak w ogóle wziąć się za wychowanie dziecka i szukacie jasnego, prostego przepisu, to od razu Wam powiem, że możecie przestać. Choćbyście nie wiadomo jak się starali, to nie znajdziecie poradnika z odpowiedzią na pytanie: 2 latek, jak go wychować? Tak więc odpuście sobie poszukiwania i cieszcie się macierzyństwem i tacierzyństwem. 🙂
Kiedy pojawia sie drugie dziecko rodzice po prostu muszą zacząć sobie odpuszczać. Nie da się ogarnąć wszystkiego. Też się mądrzyłam jak miałam jedno dziecko, zdarzało mi się krytykować innych rodziców, ale przy dwójce stwierdziłam, że sobie po prostu nie radze i zaczelam odpuszczac, przestalam sie madrzyc, teraz wrecz draznia mnie uwagi innych matek na temat wychowywania. To naszej rodzinie ma być dobrze, to nasza rodzina ustala zasady funkcjonowania w niej.
Jestes najlepsza 😀 tez mam dwóch chlopcow jeden ma 3 lata i 8 miesiecy mlodszy 1 rok 4 miesiace. I powiem ci szczerze ze moje myslenie jest identyczne 😀 zgadzam sie z toba w 100% 😉 i u mnie w domu jest identycznie. Kiedy to dwa lata temu z malym jednym dzieckiem podejscie bylo inne teraz moj pinkt widzenia sie zmienil. Mogla bym miec taka przyjaciolke jak ty 😉 chcialabym moec taka hehe 😀
Moim zdaniem jetes matka na medal. Nikt nie ma nerwów że stali, nikt nie ma 24h na dobre po to by poświęcać je tylko na dziecko. Jesteś oprócz tego, że matką też kobietą, człowiekiem i żoną i masz swoje potrzeby. Każdy powinien mieć czas na relaks, chwilę spokoju i czas dla siebie. I jeśli mała zbrodnia typu pozwolenie dziecku na bajkę by mieć chwilę czasu da Ci ten czas to daj sobie i dziecku tę przyjemność. A tak apropo ciekawe czy tatusiowie też mają takie dylematy. Poświęcają dzieciątka tyle czasu ile chcą sami i jeśli zostają z nim sami a… Czytaj więcej »
piszesz o mnie… 😛 a w maju synek będzie miał rodzeństwo, więc to dopiero będzie party hard… 😀
ale zauważyłam, że niektóre z tych “złych” czynności np tarzanie w piasku (albo na dywanie – jak syn jeszcze nie chodził :D) przyniosło więcej frajdy i dobrego, niż szkód… 🙂
Cóż, moje dziecko słodycze je jak dostanie od kogoś (na święta/ w przedszkolu). Bajki ogląda ale wyłącznie takie które uczą, innych po prostu nie zna. Nie mamy telewizora i nie wyobrażam sobie go mieć zwłaszcza przy dziecku. Nigdy nie ogląda ani nie przełącza bajek sama, każdą widziałam. Ucieczek nie zaznałam, więc ten temat jest nam akurat całkowicie obcy. Alkoholu nie wypiłam nawet odrobiny od pięciu lat (dokładnie od Nowego roku) bo najpierw ciąża 9 mies, później 11 mies karmienia piersią, a później rozstałam się z tatusiem i odtąd mam codzienną bez wyjątków opiekę nad moją już czterolatką, a rachunek dziecko+… Czytaj więcej »
Jakbym czytała o moim starszaku.. W lipcu skończy 3 lata, a jest kropka w kropkę taki sam jak Twój Miecio.
Uwielbiam Twój dystans do siebie i całej reszty… Nie dajmy się zwariować! Pozdrawiam gorąco! Mama szalonej trójki 😊
Ty wiesz najlepiej jak wychować swoje dziecko i koniec ! 😉 dlatego jesteś najlepszą matką na swiecie 😉 ps. Mój trzylatek w domu je jedynie fasolke szparagowa z warzyw, natomiast w żłobku jadł wszystko 😉 mam nadzieje, że w przedszkolu siła grupy podziała również. Także głowa do góry, nic straconego. Pozdrawiam Was goraco. Monika z Fifim i Pięciomiesięczną Natalką 🙂
Hm, opiekowalam sie kiedys tak cudownym chlopcem, ze marzylam o jego klonie dla siebie. Nie uciekal, jadl co mu dalam, nie robil awantur w sklepie ze chce to i koniec, nie siedzial przed tv, mial swoje zdanie oczywiscie i wiedzial czego chce ale tak byl grzeczny ze nawet czapeczke pozwalal zakladac, a poznalam go jak mial 1,5 roku i zostalam jego niania. Bylam w nim zakochana i wlasnie sobie mysle czytajac Twoj wpis, ze to nie Ty jestes zla matka, ale Twoje dziecko ma swoj charakter juz teraz wyraznie zaznaczony i to jest wlasnie piekne w macierzynstwie, ze kochamy te… Czytaj więcej »
Takie posty to miód na moje nieperfekcyjne matczyne serce. Ja najbardziej dałam dupy w kwestii odżywiania. Moje dziecko najchętniej by się żywiło bułkami, a większości owoców nie weźmie do buzi, chyba, że w postaci musu z tubki. Uwiera mnie to tym bardziej, że sama odżywiam się raczej zdrowo. Jak i kiedy to się stało?!
Mi się wydaje, że te dzieci to co chwila zmieniają swoje ulubione menu:)
U nas jest tak, że przez jeden miesiąc je same warzywa, owoce i jajka, a potem robi sobie “przerwę” i swoich ulubionych potraw nawet nie tknie:)
Ej nie mów ze jesteś zła matka… To ja w takim razie jestem matką samo zło 😂 Wychodzę z założenia ze jeśli dziecko szczęśliwe to i matka dobra 💪 A wszystkie idealne matki niech maja swoje idealne dzieci które w przyszłości bedą idealnie nieprzystosowane do życia 🤗 Takie zdanie mam 💁
Każde dziecko jest inne jak i każdy człowiek i dlatego nikt nie ma prawa oceniać żadnego rodzica. Każdy ma swoje sposoby 🙂 jeśli twoje dziecko jest szczęśliwe to jesteś najlepszym rodzicem na świecie 🙂
O Boze!!! Najlepszy tekst jaki czytalam od dluzeszego czasu!! Wypisz, wymaluj moje ostatnie 3 lata 😛 a makaron bez dodatkow to u nas obowiazkowe danie 😀
Wszystko super ale spanie o 23:30 masakrka. Musisz ogarnąć dokładną poręspania i koniec. U nas KKubuś i Maja chodzą o 21 jest to pora snu i koniec.
Usmialam sie, naprawde 😀 ot i cala prawda! Najlepszy jest punkt o makaronie, u nas jeszcze dochodzi ryz na sucho i brak ochoty na chleb. Mala nie chce go za nic na swiecie, nie wiem czemu. Zje, ale bardzo bardzo rzadko. Je tez duzo owoców i jarzyn, a zamiast byc grzeczna dziewczynka robi sie ‘chlopczyca’ bo ma samych kolegów, ehh i gdzie te kolezanki?? ja pytam, gdzie? 😉
pozdrawiam ze slonecznej wyspy 🙂
Ty jakbym to ja pisala, na serio 😁😁
Cześć, nie wiem czy “dałaś dupy”, porostu stałaś sie normalna mamą. Wszystkie (lub znaczna większość z nas) z dnia na dzień “normalniejemy” albo przynajmniej oddałamy sie od “ideału”… A wino?…odkąd przestałam karmić piersią, niemal codziennie pozwalam sobie na lampkę wina do kolacji…i dlatego, ze lubię i dla relaksu 😉 dzisiejszą lampkę wypijemy za normalne matki 😉
Dokladnie, moje dziecko jest jak z Egzorcysty 😉 Sufit, podloga, szafy, kanapa, wszystko musi dotknac, wszedzie wejsc. Rodzice dzieci siedzacych w miejscu czesto krytykuja – mysla ze ich metody sa jedyne,sluszne. Nie maja pojecia z czym my matki aktywnych malych ludzi, sie zmagamy. Ciesze sie ze nie tylko ja mam takie doswiadczenia, bo czasami jestem u kresu wytrzymałosci 😨
W takim razie i ja jestem beznadziejna 😛 Ale za to mam najwspanialszą córkę na świecie 🙂
Kochana strzal w 10 😂 Mam tak samo niedawno wrocilam od rodzicow ktorzymi wypomnieli jak kiedys mowilam ze moje dziecko nie bedzie uzywac tableta ogladac youtuba itp i co mam Lilka obsluguje tableta lepiej niz my ama dopiero 15 miesiecy tragedia ale to doslownie jedyna nadzieja zebym mogla cokolwiek zrobic nawet wypic kawe 😭😱 zwlaszcza ze wlasna babcia mi powiedziala ze mi wspolczuje jak musze z nia byc sama haha a po paru dniach moj tata powiedzial ze jednak tez mi wspolczuje 😱😱😱 w dzisiejszych czasach musimy sobie radzic nie wszystkie dzieci sa aniolkami ktore sie soba zajma sa grzeczne… Czytaj więcej »
Nic dodać nic ująć, jak widac nie jesteśmy same 🙂 kto by się spodziewał. Dziękuję za swietny artykuł.
Mega ujęcie matki i dziecka super artykuł 😄
Pogratulować mamie Miecia do przeprosin innych matek brawo
Szczerze mówiąc nie udzielam się nigdy, nie komentuje, nie bywam strona w dyskusjach, ale to co napisalas i w jaki sposób to zrobiłaś nie pozostawił mi wyboru… jesteś wspaniała moja droga!!!💗 Dalas mi coś bezcennego… spokój ducha, chociaż na chwilę😉 Pozdrawia mama dwulatka😘
Czytając ten artykuł w sumie to jakbym czytała swoje myśli i to co chciałabym powiedzieć i lepiej bym nie ujęła… Ja jestem taką samą matką jak Ty i również przepraszam te matki które kiedyś źle oceniałam a tak naprawdę jestem jaka jestem:-) wszystkie jesteśmy najlepszymi mamami na świecie bo kochamy swoje pociechy :-):-):-) miłego dnia
Zocha tez jadla tylko zdrowe rzeczy,zajadala sie warzywami,owocami… od pol roku z owocow tylko winogrona i arbuz (mega wartosciowe owoce),a warzywa – brokol,marchewka i ziemniak. Generalnie odamawia jedzenia,wazy 13kg, a dzisiaj w hotelu zamowilam pizze,bo tylko to chciala zjesc. Dziekuje,dobranoc.
Co do you tube jest teraz super opcja dla dzieci i nawet jest tam podział na maluchy i na większe dzieciaki. You tube kids czy jakos tak. Naprawdę polecam. Moje corcie mają na tablecie zainstalowana taka aplikacje i w razie wyczerpania wszelkich pomysłów na zabawy włączają sobie same. Oczywiscie pytając się mnie czy mogą bajki lub gry dla dzieci edukacyjne też zainstalowane na tablecie dzięki czemu mają łatwy dostęp i godzinka zabaw lub bajki zapewniona. A co do reszty no to tylko spanie potrzebuje jakiegoś rytualu spania codziennie o tej samej wcześniejszej godzinie. Np pora kąpieli godzina 19, później czytanie… Czytaj więcej »
mogłabym się pod tym podpisać…tak właśnie wygląda moje życie jako mamy (oczywiście nie słowo w słowo identycznie, są jakieś minimalne różnice) i pogodziłam się z tym, bo chcę być szczęśliwsza jako mama i chcę też zeby dzieci były szczęśliwsze ze mną, nie chcę marudzić i wrzeszczeć na moje dzieci (choć czasem się nie da inaczej bo głowa zaraz wybuchnie jak tego nie zrobię) ale nie to mnie wkurza najbardziej w tym wszystkim, mega MEGA MEGA wkurza mnie fakt, że ktoś mi zwraca uwagę lub próbuje mnie pouczać na siłę (osoby typu mama, babcia, sąsiadka-KAZAŁA MI WYRZUCIĆ CHAPCIE BEFADO I KUPIĆ… Czytaj więcej »
Jak to zawsze powtarzam : Nie dajmy się zwariować 🙂 Wszystko dla ludzi byle z umiarem 🙂 Też uwielbiam Pana Donalda jak to moja córka mówi i od czasu do czasu tam chodzimy. Czekolada? Jestem czekoladowym potworem i córce nie bronię 🙂 Czasami upaćka się i co z tego? Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko 🙂 Wszystkie ściany mam pomazane, na początku wściekła byłam, ale kiedy było tego więcej no cóż odpuściłam. Czekam aż dorośnie trochę i pomalujemy z mężem 🙂 Powiem szczerze, że bardzo ładnie rysuje, rączka wprawiona już jest. Kto wie może to będzie jej pasją?Wcale ludzie nie jesteśmy… Czytaj więcej »
I ja czasami z moim Jasiem oglądam Masze i Niedźwiadka 😉 ale za długo nie usiedzi na pupie niestety. Chciałabym aby czasami zainteresowal sie telewizją na dłużej, może to i głupie ale każda z nas musi poprasować itd. Tez nam sie zdarza zjeść jakis fastfood. Bycie mamą nie jest proste, ale każda z Nas chce byc szczęśliwa i posuwamy się do tych rzeczy które wymieniłaś. Większość z nas tak robi ale boi sie przyznać bo chce byc perfekcyjna.